Sens ascezy na przestrzeni wieków kwestionowano wielokrotnie, nieraz w dziejach chrześcijaństwa pojawiały się tendencje odrzucające trud i cierpienie jako drogę do osiągnięcia nowego życia. Zmartwychwstanie – tak, ale dlaczego przez krzyż? Już święty Piotr słysząc zapowiedź męki Chrystusa gorliwie protestował:
Miej litość nad sobą, Panie! Nie przyjdzie to na Ciebie!
(Mt 16, 22)
Niektórzy nauczyciele życia duchowego próbowali marginalizować potrzebę trudu człowieka, zapewniali, że sama łaska wystarczy do zjednoczenia się z Bogiem1. Tymczasem Jezus wskazuje nam drogę do zbawienia, która wiedzie właśnie przez trud, wysiłek, który trzeba podjąć, jeśli chce się oglądać Boga twarzą w twarz.
Jeśli kto chce pójść za mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech mnie naśladuje
(Mt 16, 24)
– mówi Pan Jezus. Nie ma innej drogi do zbawienia jak przez Krzyż. Tak więc asceza stanowi warunek konieczny życia wewnętrznego, wzywa do niej sam Chrystus. Trzeba jednak pamiętać, że najważniejsza jest modlitwa – słuchanie tego, co Bóg do nas mówi.
Bez modlitwy nawet najsurowsza asceza pozbawiona jest celu, prowadzi do nikąd.
Comments Closed
Comments for this post are now closed.