Od zawsze marzyłeś o otwarciu własnego interesu gastronomicznego. Kiedy nadarza się okazja aż szkoda by z niej nie skorzystać. Najważniejszy jest pomysł. Skoro miejsce już mam. Niestety w okolicy jest wiele restauracji, dlatego lepiej by było stworzyć coś nowego, miejsce relaksu, w którym można by było napić się świeżej pysznej kawy a przy okazji pozwolić sobie na zjedzenie jakiegoś pysznego ciasta. Tak właśnie zrodził się mój pomysł, otworzyłem kawiarnię. Drugiej takiej w najbliższym otoczeniu nie ma. W restauracjach często panuje zgiełk, miesza się ze sobą mnóstwo zapachów, z resztą, po co tworzyć coś, co już jest. A do kawiarni zawsze chętnie ktoś przyjdzie, choćby nawet by poczytać poranną gazetę lub zjeść na deser pyszną szarlotkę. Zamysł knajpki już jest teraz trzeba dobrać do tego odpowiedni personel i produkty. Z racji tego, że cukiernictwo nie jest mi obce, wszystkie ciastka i ciasta wykonuję własnoręcznie. Dzięki temu doskonale wiem, co podaje gościom. Gorzej z napojami. Skoro menu miało się opierać na różnych rodzajach kaw, trzeba było zainwestować w profesjonalnego baristę. Osoba ta zawodowo zajmuje się parzeniem oraz podawaniem kawy. Świetnego barmana już miałem, postanowiłem wysłać go na kurs baristyczny. Tak oto za jednym zamachem mam rewelacyjnego bartendera i osobę zajmującą się robieniem kawy. Zaznajomił mnie z umiejętnościami, jakie musiał posiąść w trakcie kursu. Sam nie wiedziałem, że na świecie jest aż tyle gatunków kaw. Ale na tym nie koniec uczył się prawidłowego dbania o ekspres, samego przyrządzania kawy, profesjonalnej obsługi klienta. A rzeczą, która zrobiła na mnie największe wrażenie było przygotowywanie artystycznych kaw. Nie wielkie szczęście posiadać w swoim zespole tak wykwalifikowaną osobę, kawę w mojej knajpce nie zamieniłbym na żadną inną.
Kurs baristyczny
