Wiersze

Wiersz pierwszy i ostatni są trudne do napisania. Gdy był dzieckiem, miał talent; dziś jest jak zeschły liść jesienny [to samo Szekspir
w „Makbecie”]. Skarży się, że uważa się jego „Don Juana” za niemoralnego [tak naprawdę było]. Juan i Hajdea byli tacy uroczy, że sam Czas wzdrygał się, żeby ich zniszczyć. Następuje opis ich szczęścia. Byli właściwie zakochanymi dziećmi o bujnych duszach, dalecy od wszelkich okropnych nieszczerości małżeństwa. Hajdea jednak przeczuwa jakieś niebezpieczeństwo [oczy się jej poszerzają itp. opis strachu] Potem się pocałowali, bo całus jest dobry na troski [tak jak wino ]. „Dlaczego wtedy nie umarli?” „Nie dla nich był świat pełen brudnych chuci”. Odpoczywają i śpią po uczcie. Hajdei śni się, że jest przykuta do skały, potem chodzi po kamienistej drodze i rani stopy, ściga jakaś marę. Potem stoi w grocie, z której ścian spływają potoki i zamarzają. U jej stóp martwy Juan. Próbuje go cucić, a on zmienia się w jej ojca. Budzi się i widzi nad sobą Lambra. Krzyczy przestraszona. Juan zrywa się i wyciąga szablę. Julia pada mu do stóp, mówi mu, że to ojciec i na pewno wszystko im wybaczy. Juan jednak nie chce złożyć broni, Lambro w niego celuje. Hajdea zakrywa Juana przed strzałami i dumnie patrzy na ojca. Jednak Lambro woła swoich ludzi, odrywa Hajdeę od Juana, a Juana każe uwięzić. Juan broni się dzielnie. Rannego wkładają do łódki i wysyłają na żaglowiec. Byron rozważa, jaki to świat jest pełen niespodzianek. Trochę się rozczula, ale to pewnie od herbaty [chińskiej- łez nimfy], po której, aby się uspokoić musi napić się wina, a najlepiej, koniaku, choć od niego boli wątroba. A po rumie i whisky ma kaca. Hajdea cierpiała jeszcze bardziej, bo jej matka była z Fezu [tu opis Fezu i ludzi Afryki]. Omdlewa w ramionach ojca i choć nie umiera, leży nieprzytomna. Gdy budzi się nic nie pamięta. Z odrętwienia budzi ją harfiarz, a gdy on śpiewa o miłości, Hajdea zaczyna płakać. W pada w krótki agresywny szał i znów
w odrętwienie. Nie je, nie śpi. Po 12 dniach umiera. Nota bene była w ciąży. Dziś w tym miejscu nie ma już korsarzy, zostały tylko dwa kurhany. Tymczasem Don Juan ranny, związany, półprzytomny na statku, który zbliża się do brzegów Ilionu. Ilion: tam, gdzie powinien królować Mars, pasą się owce. Innymi jeńcami są śpiewacy z Włoch, sprzedani podstępnie piratom. Przegląd trupy: 40-letnia chorowita primadonna; nienajlepiej prowadzące się tancerki; śpiewak nadający się równie dobrze do chóru papieża jak do pilnowania haremu; fałszujący tenor. Jeńcy mają być wysłani na sprzedaż w parach. Juana skuwają piraci z młodą bachantką z Romanii [o czarnych oczach „Jej piękne czarne oczy” ] Jednak Juan jest tak zrozpaczony po utracie Hajdei, że nie zauważa jej wdzięków. Juan był bardzo wierny, Byron mógłby opisać, jak to rok był wierny, ale ponieważ i tak krytycy posądzają Juana o niemoralność, więc przemilczy to. Właściwie ma w nosie krytyków, na co mu sława- i tak umrze, a w grobie usłyszy tylko wiatr. Wszystko zresztą przemija i pamięć o wszystkim, jak napisy na grobach dziadków.
Miejsce, gdzie umarł Gaston de Foix [siostrzeniec Ludwika XII zginął pod Rawenną, wygrywając tę bitwę] czy grób Dantego [w Rawennie] jeszcze nie są całkiem zapomniane, ale to się już niedługo stanie „Choć sława dym pusty, jej woń człowieka nęci zawsze, wszędzie” Teraz wyrocznią dla księgarzy są sawantki i Byron prosi je o łaskawość [Byron nie cierpiał sawantek, czyli intelektualistek]: „O tajemnicze, urocze bławatki, jakby ktoś śpiewał o nieba błękicie… „podobno pończoszki nosicie…”. Byron znał jedną niebieską pończoszkę, głupią troszkę . Na koniec opowieść o tym jak sprzedano niewolników, Byron obiecuje napisać w pieśni V

Comments Closed

Comments for this post are now closed.