Pisarstwo


To właśnie pisarstwo postawiło na nowo koncepcję Polski jako przedmurza chrześcijaństwa oraz jej mesjanizmu. Nie trzeba dodawać, że pisarze romantyczni z sentymentem odnosili się do sarmatyzmu, traktując go jako skarbnicę tradycyjnych wartości i obyczajów. Włączenie dawnych ziem polskich do Rosji (a także, choć w mniejszym stopniu, do Austrii) otworzyło nową perspektywę przed sarmackim umiłowaniem Orientu. Podróże na Krym i dalej jeszcze na wschód (Adam Mickiewicz, Jan Potocki), fascynacja kulturą i przyrodą Wschodu (Wacław S. Rzewuski) świadczą o realizowaniu w nowych warunkach starych upodobań. I jakkolwiek trudno wszystkich tu wymienionych uznać za dziedziców sarmatyzmu, to jednak trzeba pamiętać, iż za tymi najsłynniejszymi szli także inni.
Z kolei ingerencja administracji zaborców w życie dworów i majątków szlacheckich, choć w różnym stopniu nasilona w poszczególnych częściach ziem polskich, była znacznie bardziej intensywna niż za I Rzeczypospolitej. Ograniczała więc autonomię szlachty w jej dobrach. Mimo to swojskość, prowincjonalizm, obyczajowość, styl życia i bycia, elementy kultury materialnej czy wręcz mody stanowiły te dziedziny, w których sarmatyzm przetrwał najdłużej.
Jeśli zgodzimy się na przyjęcie połowy XIX wieku jako umownego kresu sarmatyzmu, to trzeba poczynić dwa zastrzeżenia. W dworach, którym udało się przetrwać szok uwłaszczenia chłopów, w omawianych tu sferach życia w istocie niewiele się zmieniło. Świadczy o tym chociażby Przedwiośnie Stefana Żeromskiego czy piękna, ostatnia książka Stefana Kieniewicza Dereszewicze 1863 oraz wiele innych tytułów. Przymusowa rezygnacja z pańszczyzny i oparcie gospodarowania na pracy najemnej w minimalnym stopniu wpływały na te rysy sarmackie, które jeszcze przetrwały, w tym także na charakterystyczne, nieco irracjonalne (gdyż nie dające się w zupełności objaśnić ani różnicą majątku, ani wykształcenia) poczucie wyższości wobec chłopstwa. O ile oczywiście próba gospodarowania na nowych zasadach się powiodła… W przypadku fiaska na porządku dnia stawał wyjazd do miasta z poczuciem deklasacji. Tym samym duże miasto, pierwotnie żywioł obcy Sarmatom, musiał zostać przez ich spadkobierców z konieczności „oswojony”. Dokonywało się to albo przez podjęcie zajęć typowo mieszczańskich i na ogół stopniowe wejście w kulturę tymczasem rozbudowanych miast, albo przez kultywowanie reliktów sarmatyzmu przez inteligencję pochodzenia szlacheckiego.

Previous Kongregacja
Next Encykliki